środa, 17 września 2014

Rozdział 1.

•~Louis~•
-Louis!- krzyknął Niall. - Oddawaj tą piłkę!- Zacząłem śmiać się jak głupi.
-To sobie ją weź!- odkrzyknąłem, lewitująca piłka zaczęła robić kółka nad ziemią.
-Sam tego chciałeś!- z drugiego końca pola Horan pojawił się koło mnie wciągu sekundy. Skoczył i złapał swoją piłkę.  Wytyknął mi język i już go nie było przy mnie. Rozejrzałem się po dolinie. Niall, Liam, Zayn i Harry podawali do siebie piłkę. Dalej Demi i Dan leżały, zapewne przenosząc się na Hawaje lub inne wyspy. Na koniec El, Max i Perrie ćwiczyli.  Po krótkim zastanowieniu dołączyłem się do nich.
-Calder! Skup się.- powiedziała blond włosa.
-Nie mogę! Robisz mu krzywdę!
-Serio? Na tym to polega Eleanor! Masz ćwiczyć!
-Nie kiedy..
-Co jest?- zapytałem się dziewczyn. Usiadłem po turecku na zielonej trawie i po sekundzie się nad nią unosiłem.
-El nie chce ćwiczyć bo rażenie prądem Maxa ją przeraża.
-Mówisz to jakby była najnormalniejsza rzecz na świecie!
-Dla nas jest to normalne! Ehh. Po prostu skup się, ok?
-Kochanie..- odezwał się chłopak.- Nic mi nie będzie,  dobrze? Tylko się skup i mnie ochroń.- pocałował ją w czoło.
-Tylko nie mocno.- zwróciła się do Perrie, a ona na to tylko wywróciła oczami. Patrzyłem uważnie jak wykorzystują swoje moce.
-Gotowy?- Max przytaknął.-Okey, to zaczynamy, a ty się skup. - Wyciągnęła dłoń i dotknęła ramienia bruneta, po którym roznosiły się niebieskie fale*. Max wykrzywił się z bólu i upadł na kolana.
-Perrie! Go to boli!
-To zrób coś z tym!- El zamknęła oczy i zapewne skupiała się na poszerzaniu swojej tarczy. Wokół niej zaczęła robić się bańka, która z sekundy na sekundę zaczęła się powiększać, aż dotarła do chłopaka. Jak gdyby nic Max wstał, jego twarz nie krzywiła się już z bólu.
-Udało ci się!- krzyknęła zadowolona Perrie. Sam się na ten widok ucieszyłem, że moja siostra** zrobiła krok do przodu, mogąc w ten sposób chronić nas ale też i siebie.
~Zadowolony? -usłyszałem głos Hazzy.
~Jak nigdy.- uśmiechnąłem się i odwróciłem w stronę mojego chłopaka. Pomachał mi i wrócił do gry.
-Świetnie ci idzie- odezwał się chłopak, przytulił ją i pocałował.
-Ekhem- spojrzeli się na mnie.- Nie mam nic do tego ale nie przy mnie..- no co? Eleanor jest moją młodszą siostrą może tylko jest między nami dwa lata różnicy ale dla mnie dalej jest tą szesnastoletnią dziewczyną, która była zagubiona w nowym świecie. Jest jeszcze Liam, on jest moim bratem. Wszyscy w trójkę mamy inne nazwiskach po swoich ojcach.
-Ohh Lou zamknij się i chodź do chłopaków.  - Edwars chwyciła mnie za rękę i zaczęliśmy biec. Nie biegliśmy jak zwyczajni śmiertelnicy. Oprócz nadprzyrodzonej mocy mieliśmy też lepszy słuch, wzrok i szybszy bieg, może nie tak szybki jak Niall z prędkością światła ale nie też ten wolny. Nie byliśmy też potworami, które zabijały, to my byliśmy ofiarami pełni. Nie żywiliśmy się ludzką krwią tak jak w filmach, tylko normalnym jedzeniem, potrzebowaliśmy też snu, może mniej ale jednak. Nie chorowaliśmy, a do 25 roku życia byliśmy śmiertelni. Kiedy ktoś taki jak my skończył 25 lat nie starzał się już. Po minucie czy dwóch dotarliśmy do chłopaków.
- To jak wracamy? -zapytała się Perr- Mam dzisiaj jeszcze popołudniową zmianę z El.- westchnęła.
Podszedłem do Harrego i się w niego wtuliłem.
~Zostaniemy?- zapytałem go w myślach.
~Jeżeli chcesz to tak.- uśmiechnąłem się w zagłębienie jego szyi.
-Hazz? -odezwała się Perr.- Weź zawołaj resztę.
-Gotowe- odpowiedział po chwili.- My z Loui zostajemy.
Po chwili pojawili się koło nas Dan, Demi, Max i El.
Pożegnali się z nami i odbiegli.
-Która godzina?- zapytałem.
~Około jedynastej.
-Harry! Mów używając swoich ust, a nie przy pomocy swojej mocy. Kocham Twój głos.- złożyłem pocałunek między jego obojczykami.
-A ja kocham ciebie skarbie. - schylił się i pocałował mnie w usta.
●TRZY DNI PÓŹNIEJ●
- Dobry wieczór. Co mam państwu podać? - powiedziałem po raz setny te samo zdanie.
-Poproszę pieczoną pierś z kurczaka z czosnkiem i kaparami i brägele*** i do tego czerwone wino.- kiwnąłem głową i odszedłem od stolika. Poszedłem do kuchni podając Harremu zamówienie. Wszedłem za bar i nalałem do dwóch kieliszków czerwonej cieczy. Po chwili stały one na stole starszej pary.
-Przepraszam.  - usłyszałem męski głos. Odwróciłem się do mężczyzny. Nie miał więcej niż 30 lat. - Mógłbyś usiąść?
-Nie należy to do mojej pracy jako kelnera. Coś podać?
-Tak.. twój numer słodziutki.- uśmiechnął się do mnie.
-Ee umm..
~Który to kurwa stolik?- Harry.
~Nie ważne.
~Powiesz mi albo sam sobie poszukam. No więc?
~Taras.
-To jak? Masz piękne oczy i nie tylko kochaniutki.- poruszył znacząco brwiami.
-Lou kochanie- usłyszałem głos Harrego za sobą.- Który stolik?- pokazał ruchem głowy na dania.
-Piąty.- kiwnął porozumiewawczo. Myślałem, że to koniec. Myliłem się.
-Skarbie? Dostanę od ciebie numer? - Boże..
-Dostaniesz. Ale nie numer tylko kopa w twoją gębę i nie od niego, a ode mnie. Więc radze ci się odwalić od mojego chłopaka. Loui masz stoliki.
-Ah tak. To wszystko?- zwróciłem się do tego kolesia.
-Tak rachunek poproszę.- wysyczał przez zęby. Curly objął mnie w pasie i weszliśmy z powrotem do wnętrza restauracji
~Co to miało być?! Jak Sarah się dowie to skopie ci dupsko!-mam nadzieje, że to usłyszał.
~Nie będzie jakiś kutas do ciebie zarywał! Niech Natalie zaniesie mu paragon.
~To mój stolik!
Nie odpowiedział.
Zrobiłem jeszcze dwa drinki i ruszyłem w stronę ósmego stolika. Rozdałem alkohol i podszedłem do niego.
-To będzie 23,45€. Karta czy gotówka?
- Gotówka.- wziąłem od niego pieniądze dziwiąc się przy napiwku. - A bym zapomniał. Proszę to dla ciebie, nie zrezygnuje, a ty lepiej wychowaj swojego chłopczyka.- i odszedł. Otworzyłem karteczkę.
Oddzwoń piękny. 
Mam na Ciebie dalej ochotę, jeden wyskok nic nie znaczy prawda? :).
Niżej podał jeszcze numer .
No to pięknie Harry mnie zabije..
============================
* chodziło mi tu o prąd, że rozprzestrzenia go po jego ciele? xd.
** Lou, El i Li są rodzeństwem.
*** niemieckie danie .
Heeej!
I jest już pierwszy rozdział :). 
Mamy tu zazdrosnego Loczusia. Haha.
Jak się podoba? 
Na początek jest trochę mało o ich mocach alee poczekajcie na PEŁNIE. :). 
KOMENTUJ! :*.

wtorek, 16 września 2014

Wprowadzenie. :).

Tytuł: Other than all.

Związki: Harry/Louis | Niall/Liam | Zayn/Perrie | Demi/Danielle | Max/Eleanor.

Opis: Louis jest zwykłym barmanem, a Harry zwykłym kucharzem. Są normalnymi ludźmi tak jak ich przyjaciele.. Tak myślą wszyscy z wyjątkiem ich.
Nadprzyrodzone moce.. świetne, co?
Oni też tak myśleli dopóki nie zastała ich..
Pierwsza pełnia,
Pierwsze uciekanie,
Pierwsza walka,
W wieku szesnastu lat odkrywali swoje moce, myśleli, że to zabawa, że mają lepiej od innych..
W wieku osiemnastu lat się przerazili .. chcesz wiedzieć dlaczego?
Dlaczego ona pełnia jest dla nich jak śmierć?
Dlaczego muszą się kryć, uciekać, szkolić?
Walczyć o siebie, miłość, rodzeństwo...
Przekonasz się czytając .
Inni niż wszyscy...

Miejsce wydarzeń: Dossenheim/ Heidelberg Niemcy.

Ostrzeżenie: opowiadanie będzie zawierać przekleństwa, agresje, związki homoseksualne. +18 homoseksualistów i heteroseksualistów.
Nie biorę za Ciebie odpowiedzialności !

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Noo hej!
Jest to moje drugie opowiadanie o Larrym :). 
Mam nadzieje,  że ten opis mi wyszedł. 
Postaram się dodać jak najszybciej rozpocząć tą historię.
Sooł zapraszam do KOMENTOWANIA :).
Drugi blog:      http://halfbrotherslarry.blogspot.de/?m=1

czwartek, 11 września 2014

Postacie :)

RZEDSTAWIENIE POSTACI.
Louis Tomlinson.
Wiek: 24 lat.
Data i miejsce urodzenia: 24.12.1990 Frankfurt, Niemcy.
Moc: telekineza.
Praca: barman.
Harry Styles.
Wiek: 22 lat.
Data i miejsce urodzenia: 01.02.1992 Frankfurt, Niemcy.
Moc: umiejętność czytania myśli innych, mówienie w umysłach innych.
Praca: kucharz.
Liam Payn
Wiek: 23 lat.
Data i miejsce urodzenia: 29.08.1991 Frankfurt, Niemcy.
Moc:  panuje nad dwoma żywiołami: woda i ziemia.
Praca: ratownik na basenie.
Niall Horan
Wiek: 23 lat.
Data i miejsce urodzenia: 13.09.1991 Frankfurt, Niemcy.
Moc:  nadludzka szybkość.
Praca: nauczyciel w-f'u w gimnazjum.
Zayn Malik
Wiek: 24 lat.
Data i miejsce urodzenia: 12.01.1990 Frankfurt, Niemcy.
Moc: panuje nad dwoma żywiołami: ogień i powietrze.
Praca: nauczyciel języka niemieckiego.
Perrie Edwards
Wiek: 23 lat.
Data i miejsce urodzenia: 10.07.1991 Frankfurt, Niemcy.
Moc: rażenie prądem, sprawi, że zepsuta żarówka zacznie świecić. 
Praca: ekspedientka w sklepie.
Demetria (Demi) Lovato
Wiek:  22 lat.
Data i miejsce urodzenia: 20.08.1992 Frankfurt, Niemcy.
Moc: kontroluje ludzkimi emocjami, widzisz to co ona chce.
Praca: przedszkolanka.
Danielle Peazer
Wiek: 24 lat.
Data i miejsce urodzenia: 10.06.1990 Frankfurt, Niemcy.
Moc: widzi przyszłość, może pokazać przez umysł innym co widziała.
Praca: przedszkolanka.
Eleanor Calder 
Wiek: 22 lat.
Data i miejsce urodzenia: 17.07.1992 * Frankfurt, Niemcy.
Moc: niewidzialność, wytwarza tarczę obronną.
Praca: ekspedientka w sklepie.
Max Hurd
Wiek: 24 lat.
Data i miejsce urodzenia: 06.11.1990* Frankfurt, Niemcy.
Moc: nadludzka siła,  potrafi sprawić komuś ból patrząc się na tą osobę. 
Praca: roznosiciel towaru.**
~~~~~~~~~~~~~
Hello! 
No i za nami przedstawienie postaci :). Dodam jeszcze jeden post i zaczynamy tą historie :).
* - nwm którego się urodzili i dałam przypadkowe daty. 
** - chodziło mi tu o to, że bd roznosi towar w sklepie :D
Jak się podoba? Pisz! :).